W minionym tygodniu rozegrany został jeden z zaległych meczów ¼ Wojewódzkiego Pucharu Polski na Podlasiu. W zaległym spotkaniu niepokonani dotychczas wiosną piłkarze ŁKS-u 1926 Łomża rywalizowali na wyjeździe z KS Michałowo, czyli innym czwartoligowcem. Stawką tego meczu był awans do półfinału rozgrywek, a obie drużyny bardzo poważnie przystąpiły do rywalizacji. Ostatecznie lepsi okazali się piłkarze KS Michałowo, którzy potrzebowali aż 120 minut na to, by rozstrzygnąć losy tego ćwierćfinału.
120 minut wyrównanej walki
Pierwsza połowa spotkania to było klasyczne badanie możliwości przeciwnika, które w dużej mierze przypominało piłkarskie szachy. Efektem tego było bezbramkowy remis z jakim piłkarze obu drużyn schodzili na przerwę. Po 15 minutowym odpoczynku oraz zmianie strategii gry, w drugą połowę lepiej weszli goście z Łomży, których na prowadzenie w 55 minucie wyprowadził Reinaldo Melao. Z prowadzenie niestety nie było dane cieszyć się im za długo, ponieważ zaledwie dwie minuty później po samobójczym trafieniu Kacpra Poredy było 1:1. Do końca regulaminowych 90 minut nie padły już żadne bramki, a o wszystkim miała zadecydować dogrywka.
W 101 minucie spotkania na pierwsze prowadzenie w tym meczu wyszli piłkarze KS Michałowo, a autorem bramki był Paweł Zabrocki. Trafienie to podrażniło faworyzowanych piłkarzy z Łomży, którzy do tej pory wygrali wszystkie swoje wiosenne spotkania w ramach rozgrywek Keeza 4 ligi. W 114 minucie do wyrównania doprowadził niezawodny Patryk Szymański, jednak końcowe słowo ponownie należało do gospodarzy. W ostatniej minucie drugiej połowy dogrywki zwycięską bramkę na 3:2 strzelił Damian Grabowski i nadzieje ŁKS-u 1926 Łomża na zwycięstwo w tych rozgrywkach prysły. Po tej porażce piłkarze z Łomży mogą skupić się już tylko na zmaganiach w 4 lidze. W półfinałach Wojewódzkiego Pucharu Polski wystąpią między innymi piłkarze Olimpii Zambrów oraz Wissy Szczuczyn. Spotkania te zaplanowano na 12 maja.